Bardzo długo czaiłam się na wykorzystanie soczewicy, która leżała i leżała u mnie w domu. Zaczęłam się nawet zastanawiać, czy aby na pewno jest ona zdatna do spożycia i czy aby czasem nie zalęgło się w niej dodatkowo jakieś naturalne białko Jednak cały czas brakowało mi przekonywującego mnie pomysłu na nią. Dziś (08.02.2012r.) nadeszła ta niepotomna chwila, godna zaznaczenia w kalendarzu (kilka miesięcy zbierałam się do ugotowania z niej czegoś), że powiedziałam sobie - "Dziś jest ten dzień!" No i oczywiście zrobiłam sałatkę. Tak, tak - uwielbiam je tak samo jak placki. Oto przepis:
SKŁADNIKI na 2-3 porcje
130g surowej soczewicy zielonej
1/2 dużej czerwonej papryki
3 łyżki konserwowej kukurydzy
2 średnie ogórki kwaszone
2 jajka
ok. 3cm pora
niecała łyżka majonezu
ok. 10 kropli sosu sojowego
sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE
Soczewicę gotujemy wg opakowania.
Paprykę, ogórek, por i jajka kroimy w kostkę.
Wszystkie składniki mieszamy w jednej misce (w tym majonez i sos sojowy). Soczewicę najlepiej dodać przestudzoną - ja przelałam ją zimną wodą, bo przesadziłam z ilością soli do gotowania, ale na pewno straciła ona większą liczbę wartości odżywczych, dlatego nie proponuję takiego rozwiązania.
Przyprawiamy do smaku wedle uznania.
PODANIE
Nic nam nie pozostaje, poza nałożeniem sobie sałatki na talerz i zajadaniem się ;-) Na początku wydawała mi się dziwna - to specyficzny smak soczewicy - jednak obecnie uważam, że mi smakuje. Dodatkowy plus jest taki, iż sałatka należy do tych zapychających.
Smacznego!
SKŁADNIKI na 2-3 porcje
130g surowej soczewicy zielonej
1/2 dużej czerwonej papryki
3 łyżki konserwowej kukurydzy
2 średnie ogórki kwaszone
2 jajka
ok. 3cm pora
niecała łyżka majonezu
ok. 10 kropli sosu sojowego
sól, pieprz
PRZYGOTOWANIE
Soczewicę gotujemy wg opakowania.
Paprykę, ogórek, por i jajka kroimy w kostkę.
Wszystkie składniki mieszamy w jednej misce (w tym majonez i sos sojowy). Soczewicę najlepiej dodać przestudzoną - ja przelałam ją zimną wodą, bo przesadziłam z ilością soli do gotowania, ale na pewno straciła ona większą liczbę wartości odżywczych, dlatego nie proponuję takiego rozwiązania.
Przyprawiamy do smaku wedle uznania.
PODANIE
Nic nam nie pozostaje, poza nałożeniem sobie sałatki na talerz i zajadaniem się ;-) Na początku wydawała mi się dziwna - to specyficzny smak soczewicy - jednak obecnie uważam, że mi smakuje. Dodatkowy plus jest taki, iż sałatka należy do tych zapychających.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do wyrażenia opinii :)