30 stycznia 2016

Madame Malonka - nowy blog, nowa odsłona

Bardzo dawno mnie tu nie było. Zajrzałam, aby zaprosić Was na moją nową stronę internetową Madame Malonka. Jej treść jest inna, a szata graficzna mocno odnowiona. Jest to blog lifestylowy. Zajdziecie tu przepisy kulinarne. Choć inne, to na pewno smaczne i okraszone lepszymi zdjęciami! :) Będą też wpisy o podróżach - co i jak zwiedzać, jak oszczędzać i jak poruszać się  po miastach. Kobiece tematy, czyli moda i uroda oraz paznokcie hybrydowe. Mam nadzieję, że się Wam spodoba :)

Zapraszam!

24 maja 2012

Tego tu jeszcze nie było

Przyznaję. Dawno nie zamieściłam nowego przepisu. Folder ze zdjęciami potraw zawiera sporo plików, gdzie połowę utraciłam ze względu na szwankowanie karty... Powiem Wam szczerze, że sprzęty mnie nie lubią. Zdecydowanie. Jednak przede wszystkim nie miałam czasu ani nastroju na tego typu operacje. Mimo to po wczorajszej - dobrze zdanej maturze z angielskiego - dzisiaj witam Was po tej przerwie nowym wpisem. Jak dla mnie - genialnym! Powiem Wam, że do niedawna nienawidziłam pieczarek. Jak byłam mała i szliśmy z rodziną na pizzę, to było specjalne zamówienie: połowa pizzy z kukurydzą, ale koniecznie bez pieczarek. Dzisiaj je uwielbiam! Moje kubki smakowe robią rewolucję... Jeszcze trochę, a zacznę lubić wątróbkę, na myśl której mam ochotę zwrócić to pyszniaste danie, które przygotowałam sobie w ramach IIśn / obiadu... I idąc tokiem tej rewolucji doszłam do momentu, w którym poza pieczarkami zjadłam inne grzyby. Pierwszy raz w życiu! I to z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie wiem, jak to możliwe, biorąc pod uwagę fakt, że od dziś postanawiam jeść ich więcej i częściej... Dobra, koniec tego zachwycania i dziwienia się. Czas na przedstawienia Wam propozycji na placki z borowikami. Chyba borowikami. Były zamrożone. Ja grzybów nie lubiłam do tej pory zarówno jeść, jak i zbierać, tak więcej ręki nie dam sobie uciąć, ale włosy owszem - w końcu myślałam o ponownej wizycie u fryzjera :D Ach! Przepraszam za średniej jakości zdjęcia, ale grafik i fotograf ze mnie żaden - w odróżnieniu od brata grafika...


SKŁADNIKI kalorycznie na 1 porcję (ok. 430kcal), możliwością najedzenia się na 2 porcje (ja jestem łakomczuchem, który jeśli wie, że może zjeść więcej, bo zdrowe i małokaloryczne, po prostu to robi :)

Ciasto:
50g płatków owsianych
2 kopiaste łyżki OO
2 kopiaste łyżki OP
szczypta sody
szczypta proszku do pieczenia
40ml wody gazowanej
20ml mleka 0,5%
40ml jog nat (u mnie rzadkiego)
1 mniejsze jajko (50-60g)
sól morska

"Farsz"
150g borowików (świeżych lub mrożonych, ja miałam mrożone)
1/2 małej cebuli czerwonej (30g)
sól morska, pieprz
opcjonalnie woda


PRZYGOTOWANIE

Przygotowania zaczynamy od farszu, a ciasto robić będziemy w między czasie.

 "Farsz"
Mrożone borowiki najlepiej wcześniej rozmrozić. Kiedy już będą gotowe wrzucamy je do garnka (jeśli przed mrożeniem ich nie pokroiliśmy, to robimy to przed gotowaniem), podlewamy małą ilością wody i przyprawiamy solą. Dusimy do miękkości w razie czego dolewamy wodę. Ja po ich przestudzeniu w miarę możliwości pokroiłam je na plastry.
Kiedy będą gotowe możemy obrać i pokroić w kosteczkę cebulkę. Dać ją na patelnię z małym dodatkiem wody i soli, i poddusić. Pod koniec dodać borowiki i je przesmażyć przez ok. 3-5min co jakiś czas mieszając (na zmniejszonym ogniu).

W między czasie robimy Ciasto.
Płatki i otręby mielimy na puch - ja w niezawodnym młynku do kawy - i wsypujemy do mniejszej miski. Wbijamy jajko, dodajemy proszek, sodę, sól i produkty płynne. Mieszamy dokładnie na jednolitą masę.

Placki możemy smażyć na dwa sposoby:
Sposób I -> na widelec nabijamy część grzybów, moczymy go w cieście i ściągamy na patelnię teflonową / ceramiczną o małym ogniu i bez dodatku tłuszczu.
Sposób II -> grzyby dorzucamy do masy na ciasto, mieszamy i robimy łyżką stołową placki na średnio rozgrzanej patelni.

Placki smażymy z obu stron. Są grube, bo mają minimum 1cm.


PODANIE

Ja swoje posmarowałam cienko jogurtem naturalnym i posypałam zostawionymi grzybami. Jednego placka zjadłam z serkiem wiejskim, kolejnego z ketchupem, a następnego na pół z chrzanem i musztardą. Do pokazanej liczby placków na zdjęciu dochodzą jeszcze 3 duże, które już nie chciały mi się zmieścić na patelni :)

Od teraz - w miarę możliwości czasowych - będę podawać wartości odżywcze dania, a z czasem, kiedy powstanie odrębna strona odnosząca się do zdrowia w ogóle, a w tym sportu, będę robić odsyłacze do zalet konkretnych produktów użytych w przygotowaniach. Wartości te są oczywiście podawane w przybliżeniu. W rzeczywistości mogą się nieznacznie różnić.


Kcal: 430.
Białko: 29,70g
Tłuszcze: 13,40g
Węglowodany: 33g



Smacznego!

08 maja 2012

Pizza - dietetyczna, bez pieczenia i mąki

Tak, właśnie tak. Stworzyłam dziś bardzo zdrową i dietetyczną pizzę, którą przyrządza się szybko, nie trzeba grzać piekarnika i używać typowej mąki. Jak to zrobiłam? Bardzo prosto, aż dziw bierze, że tak można :) Znowu z ręką na sercu polecam. Jest smaczna i nie odbiega zbytnio od tradycyjnej :) No chyba że mówimy tu o walorach zdrowotnych i energetycznych, bo jedna porcja - bardzo duża, po której ja osobiście miałam dość, zawiera ok. 350kcal


SKŁADNIKI na 1 porcję

Ciasto:
3 łyżki płatków owsianych
1 łyżka OP
1 łyżka OO
1 jajko
60g kefiru
czubeczek łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta sody
sól morska

Farsz:
40g czerwonej papryki
4 pieczarki
1 1/2 łyżki kukurydzy konserwowej
3 cieniutkie plasterki cebuli
20g polędwicy
1 mały ząbek czosnku
2 plastry sera Gouda (Światowid, cienkie plastry)
ketchup
sól morska, pieprz, papryka ostra, oregano, bazylia, tymianek
opcjonalnie woda


PRZYGOTOWANIE

Umytą paprykę kroimy w kosteczkę. Cebulkę obieramy i tniemy cieniutkie plastry. Czosnek także obieramy i drobno siekamy. Polędwicę również tniemy na cienkie ok. dwa plastry i w paseczki. Pieczarki czyścimy i kroimy w plasterki. To, wraz z kukurydzą, podduszamy na patelni ceramicznej lub teflonowej (bez dodatku tłuszczu) - warto dodać trochę wody, aby nie przypalić poszczególnych części. Pod koniec przyprawiamy każdą z przypraw - ich ilość i miękkość warzyw zależy od waszych indywidualnych upodobań.
W czasie gotowania "farszu" przygotowujemy ciasto na pizzę: mielimy otręby i płatki owsiane - wsypujemy do miski, dodajemy proszek do pieczenia i sodę, wbijamy jajko, wlewamy kefir, sypiemy sól i dokładnie mieszamy. Gotowe ciasto wylewamy na środek na średnio rozgrzaną patelnię - ciacho samo się rozejdzie tyle, ile powinno - przykrywamy odpowiednio dużą pokrywką i "pieczemy" z obu stron (do brązowości) na małym ogniu.

Kiedy placek jest gotowy, ściągamy go z patelni na ulubiony talerz. Smarujemy ketchupem, nakładamy warzywa, pokrywamy dwoma plastrami sera - wstawiamy na ok. 30sek do mikrofali. Następnie polewamy ketchupem i gotowe.

Jeśli ktoś nie posiada mikrofali, może to zrobić na patelni - pod przykryciem, potrwa to ok. 2-3min.
Przyznam, że miałam robić to z serkiem wiejskim, jednak chciałam Wam pokazać, jak wyglądają same warzywa na cieście i zostało mi to uniemożliwione. To z tego powodu, że serek wiejski rozpuszczony w mikrofali może i byłby o dobrej konsystencji, ale zostałaby z niego woda, która wchłonęłaby się w ciasto, a tego chciałam uniknąć. Jeśli Wy chcecie bardziej dietetycznie (ja tak przy następnej okazji zrobię), to ser żółty zastąpcie ok. 2 łyżkami serka wiejskiego, który dodajcie do warzyw pod koniec obróbki termicznej :) Sprawdza się on genialnie jako zamiennik tego kalorycznego składniku - choć jeden plaster ze Światowidu zawiera 23kcal.


PODANIE

Ja właśnie pokryłam swoją pizzę serem, roztopiłam go i polałam ketchupem. Jeśli chcecie, możecie też zrobić sos czosnkowy na bazie jogurtu naturalnego. Mnie się akurat nie chciało go przyrządzać, choć wiele czasu by to nie zajęło, no ale :) Poniżej przedstawiam Wam kilka zdjęć, żebyście mogli skonfrontować to, jak po kolei wyglądało tworzenie ostatniego wizerunku pizzy.



Smacznego!

07 maja 2012

Pomysł na nietuzinkowy obiad

Mam w lodówce ziemniaki z wczorajszego obiadu i miałam je wykorzystać, jednak całkiem o tym zapomniałam. Wstawiłam ryż w celu skomponowania jakiejś sałatki i pomyślałam sobie - a czemu by znowu sałatka? Mogłabym sobie odpowiedzieć: Bo je uwielbiam. Jednakże uznałam, że przydałoby się zrobić i zjeść w końcu najprawdziwszy obiad, a nie ciągle jakieś placki, naleśniki i sałatki. Z tego wszystkiego wyszło mi kolejne danie, na myśl którego ślinka mi cieknie. Pokombinowałam, przeprowadziłam skromną rewolucję w kuchni i jestem zachwycona. Jak wspominam skład, to wydaje mi się to "normalne", ale jak wedrze mi się do głowy wspomnienie o smaku i zapachu.... rozpływam się! Szczerze Wam polecam ten przepis. Uważam, że jest to jeden z najlepszych. A oto i on:


SKŁADNIKI na 1 porcję

1/2 woreczka brązowego ryżu
3 łyżeczki kukurydzy konserwowej
1 ogórek konserwowy
40g polędwicy
1/5 czerwonej papryki
garść szczypioru (już posiekanego)
3 kopiaste łyżeczki serka wiejskiego
sól morska, pieprz


PRZYGOTOWANIE

Ryż gotujemy w osolonej wodzie. W tym czasie: kroimy dwa plasterki polędwicy, ją na paseczki i w kostkę. Umytą paprykę i szczypior + ogórek kroimy w kosteczkę. 
Ugotowany ryż wrzucamy na patelnię (najlepiej ceramiczną lub teflonową, co pozwoli na uniknięcie użycia oleju), dodajemy pokrojone składniki i podduszamy na małym ogniu, co jakiś czas mieszając. Powinno to trwać ok. 5min. Następnie przyprawiamy całość solą i pieprzem - dokładnie mieszamy i dusimy 2min. Po tym czasie dodajemy serek wiejski, łączymy ze sobą i poddajemy obróbce termicznej jeszcze przez ok. 3-5min. Tak, aby przynajmniej serek się rozpuścił.


PODANIE

Obiad ściągamy z patelni na talerz i dajemy mu chwilę na przestudzenie się. Prócz tej czynności nie pozostaje nam nic innego, jak zabrać się za jedzenie. Użyte warzywa przy tym czasie gotowania są na wpół twarde więc jeżeli ktoś nie toleruje takiej ich "konsystencji", należy dusić je dłużej - do sprawdzenia. Ja po prostu wolę krócej, ponieważ wtedy ucieka mniej wartości odżywczych :)

Smacznego!



Placki bez mąki, jakich jeszcze nigdzie nie było

Na wstępie przepraszam za jakość zdjęć, ale niestety nie posiadałam odpowiedniego aparatu i pozostał mi ten w telefonie. Do tego wyszły lekko nie wyraźne, a brak mi i umiejętności, i programu, który lepiej by to poprawił, niż mnie się udało (wierzcie mi, jest różnica...), dlatego przepraszam. Jednak wydaje mi się, że mimo to widać to, co ma być zauważalne :) Pozwoliłam sobie tak zatytułować ten post, ponieważ z ciekawości sprawdziłam niedawno, czy ktoś już ubiegł mnie z tym daniem i z tego co zauważyłam - nie. Pomysł na te placki zrodził się w mej głowie w piątek, ale dopiero wczoraj miałam wystarczająco chęci, aby go zrealizować. Z wyniku końcowego jestem bardzo zadowolona. Placki są w smaku wyśmienite, niecodziennie, zdrowe, niskokaloryczne, lekkie i puszyste. Szczerze - byłam w niebie ;-)


SKŁADNIKI na 1-2 porcje

200g kefiru
1 jajko
2 kopiaste łyżki OP
2 kopiaste łyżki OO
2 łyżki płatków owsianych
czubeczek łyżeczki proszku do pieczenia
czubeczek łyżeczki sody
1 mniejsze jabłko
30g płatków kukurydzianych (moje dwie garści)
szczypta soli

Do podania:
kilka łyżek kefiru
łyżka suszonej żurawiny

wino czerwone półsłodkie

PRZYGOTOWANIE

Kefir wlewamy do miski, wsypujemy płatki kukurydziane i mieszamy. Odstawiamy na moment do namięknięcia. W tym czasie myjemy jabłko pod ciepłą, bieżącą wodą, wycieramy, obieramy i ścieramy do tej samej miski na małych oczkach tarki. Następnie oddzielamy białko od żółtka - żółtko do masy, białko na później. Mieszamy zawartość masy z żółtkiem. Mielimy otręby i płatki owsiane - wsypujemy wraz z proszkiem do pieczenia i sodą do "ciasta" - dokładnie łączymy ze sobą, następnie odstawiamy na 5-10min do lodówki.
Po ok. 10min ubijamy białka z solą na sztywną pianę i dodajemy łyżką do masy, delikatnie mieszając.

Smażymy na patelni teflonowej bez tłuszczu - z obu stron. Naczynie ma być średnio rozgrzane, płomień zmniejszony. Placki winny być dobrze podsmażone, aby chciały się odwrócić. Czasem może być ciężko to wykonać, ale jest to możliwe - potwierdzenie na zdjęciu. Placki nakładamy łyżką - jedna stołowa łyżka odpowiada jednemu plackowi, który pod wpływem ciepła nam urośnie, a więc zachowajcie spory odstęp pomiędzy kleksami na patelni.


PODANIE

Swoje placuszki posmarowałam cienko kefirem i ozdobiłam żurawiną. Do tego nalałam sobie półsłodkie czerwone wino - jak dla mnie: miód w gębie. Wiedziałam, że będzie mi smakować, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo! Na pewno dodam je do listy swoich ulubionych. A właśnie! Placków wychodzi więcej (jeszcze raz tyle) niż na zdjęciu :) Raz jeszcze przepraszam za jakość. Całość po podliczeniu kalorii (z zaokrągleniem do góry) ma ok. 500kcal, czyli jedna porcja 250kcal i można się nią najeść :-]

Smacznego!

05 maja 2012

Dietetycznie - serowa pianka

Kolejna propozycja na słodki, ale niskokaloryczny deser - a do tego zdrowy. Nie nazwę tego sernikiem, ponieważ już za bardzo od niego odbiega. Jednak jestem zdania, że nazwa "serowa pianka" jak najbardziej do tego pasuje. Jest wyczuwalny ser, ale nie dominuje. Zaś mniejsza ilość żelatyny sprawia, że jest lżejszy. Dla lubiących słodycze zalecam dać więcej miodu :) Jedna porcja (ok. 220g) z poniższych proporcji zawiera 190kcal.


SKŁADNIKI na 6 porcji

250g chudego twarogu
400g kefiru
250g jog nat
100g rodzynek
170g pomarańczy (obranej)
30g miodu (1 duża łyża)
3 łyżki soku z cytryny
2 1/2 łyżki żelatyny
1/2szkl chudego mleka


PRZYGOTOWANIE

Odlewamy symboliczną ilość mleka do rozpuszczenia żelatyny, a resztę gotujemy. Kiedy mleko jest wystarczająco ciepłe (nie musi to być wrzątek), rozrabiamy z zostawionym płynem żelatynę i rozpuszczamy w naczyniu. Odstawiamy do przestudzenia.

Twaróg mielimy jak najdokładniej - dla ułatwienia może być z małym dodatkiem jogurtu lub kefiru, ale trzeba uważać, żeby nie dać za dużo, bo potem ciężko całkowicie rozbić ser. Kiedy twaróg jest już gotowy, dodajemy do niego kefir i jogurt. Następnie sok z cytryny i miód. Pomarańczę obieramy możliwie jak najdokładniej i dzielimy na cząstki - wrzucamy do masy. Gdy mleko wystygło, dokładnie łączymy je z ciastem.

Gotową masę wlewamy do jednego większego naczynia bądź kilku mniejszych. Wsypujemy rodzynki i mieszamy. Odkładamy najlepiej w chłodne miejsce i po niedługim czasie (myślę, że ok 1,5-2h) można już się zajadać.


PODANIE

Ja, w celach dokładniejszego pokazania Wam deseru, wyciągnęłam go z pucharka. Dodatkowo polałam małą ilością soku malinowego. Co do niego dodacie, to już Wasza koncepcja. Ja poza tym jednym przypadkiem jadłam bez niczego, bo jego stopień słodkości jak najbardziej mi odpowiadał :) Wiem, że dla niektórych (niemal z pewnością) będzie to zbyt mało słodkie, dlatego otwarcie mówię - lubujecie się w słodyczach, dajcie więcej osładzaczy! Dodatkowo - jak sama nazwa mówi - jest to bardziej pianka, niż zbite ciasto. Jeśli ktoś woli sztywniejsze, może dodać więcej żelatyny. Wydaje mi się, że 1/2łyżki powinno wystarczyć.

Smacznego!

04 maja 2012

Tortilla w formie sałatki bez ciasta

Miałam ochotę na tortillę, ale z czasem, gdy ją przygotowywałam stwierdziłam, że nie chce mi się bawić z dosyć małymi liśćmi sałaty - żeby całość się nie rozpadła - i dla wygody zrobiłam sałatkę. Skład jest na typową, ale domową tortillę. Sałatkę tę można również nazwać wiosenną - jak najbardziej sprawdzi się w tym wydaniu. Ja w ramach sosu użyłam ketchupu - zdrowy i mniej kaloryczny niż typowe dodatki.


SKŁADNIKI na 1-2 porcje

8 liści sałaty
1/3 średniej papryki czerwonej
2 łyżki kukurydzy konserwowej
ok. 80g zielonego ogórka
szczypior
50g polędwicy
1 pomidor
1/2 małej czerwonej cebulki
sól morska, pieprz, "szczypta" przyprawy gyros (appetita), ketchup


PRZYGOTOWANIE

Sałatę myjemy, wycieramy i rwiemy do miski na kawałki. Paprykę, pomidora, szczypior myjemy, ogórka i cebulę obieramy - warzywa kroimy w kostkę. U mnie cebulka w paseczki, a pomidor w nieduże cząstki. Polędwicę również kroimy, ale w małe paski. Całość mieszamy ze sobą i przyprawiamy do smaku wedle uznania.


PODANIE

Można przełożyć do miski, podzielić na dwie porcje lub jedną i potraktować jako samodzielny posiłek, którym można się najeść.

Smacznego!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...