25 kwietnia 2012

Bardzo lekkie placuszki "bez" mąki

Dawno nie robiłam placków. Krzątały mi się po głowie już od wielu dni. Dziś co prawda był kolejny dzień biegania, po którym nie chce mi się tracić zbyt wiele czasu na przygotowanie śniadania, jednak chęć wymyślenia i skosztowania nowych placków wygrała. Przyznam, że cieszę się z tego powodu, gdyż wyszły bardzo smaczne.


SKŁADNIKI na 1 porcję

200g jog nat (rzadki, u mnie z wapniem z biedronki)
3 łyżki płatków owsianych
1 kopiasta łyżka OP
"szczypta" sody
1 jajko
2 łyżki soku z cytryny
szczypta soli
jabłko
łyżka suszonej żurawiny
cynamon


PRZYGOTOWANIE

Wlewamy jogurt do miski. Płatki wraz z otrębami mielimy na puch i dodajemy do jogurtu - mieszamy. Do naczynia wbijamy żółtko i wyciskamy sok z cytryny - dokładnie łączymy ze sobą i odstawiamy na ok. 15min do lodówki (dla niecierpliwych bądź leniwych można pominąć tę czynność, ja zwykle w takiej sytuacji coś robię).
Po 15min ubijamy białko z solą na sztywną pianę, następnie łyżką dodajemy ją do zimnej masy.
Smażymy niewielkie placki na złoto-brązowy kolor z obu stron na małym ogniu i rozgrzanej patelni Nie trzeba dodawać oleju, wystarczy patelnia teflonowa bądź ceramiczna (polecam teflonową do naleśników). Masę nakładamy łyżką w odstępach, gdyż placki rosną pod wypływem ciepła - potem opadną, gdy je zdejmiecie - z powodu utraty temperatury i zwilgotnienia, ale i tak są bardzo lekkie.


PODANIE

Jabłko myjemy pod ciepłą i bieżącą wodę i obieramy, a potem ścieramy na tarce o grubych oczkach. Placki pokrywamy przygotowanym owocem, posypujemy cynamonem i dodajemy żurawinę. Według mnie zbyteczne jest słodzenie ciasta, ponieważ słodycz otrzymamy z owocu. Jeśli ktoś bardzo tego potrzebuje, to może dodać typowy dla siebie cukier - dla mnie numer jeden to miód i cukier brązowy trzcinowy. Placków wychodzi dosyć dużo. Na początku wydaje się, że nie da się nimi najeść, ale to złudne wrażenie. Po skonsumowaniu całości i chwili "dychnięcia" czujemy, jak jedzonko wypełnia nam żołądek :)

Smacznego!

5 komentarzy:

  1. Jak ja dawno nie jadłam placków! Ale mi narobiłaś apetytu! Zwłaszcza na takie, bez mąki, po prostu rewelacja!!! Nasze radary chyba wzajemnie oddziałują, bo idealnie trafiłaś w to "coś", na co mam ochotę, a co do tej pory było bliżej nieokreślone :)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :) W takim razie działamy na siebie obustronnie, a co lepsze, można czerpać z tego korzyści :D

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Często robię takie placuszki, czasem dodaje dodatkowo zmielony twarożek, po czym są jeszcze bardziej "treściwe" :) Dodatki i preferowane smaki dowolne ;)

    studentkanadiecie.blogspot.com/ - zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do wyrażenia opinii :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...